Dla mnie Guru był ikoną nowojorskiego hip-hopu. W dniu jego śmierci, wspominam twórczość tego artysty, zarówno solówki jak i jego współpracę z Primo. Płyta po płycie, klasyk za klasykiem! Miałem swego czasu okazję posłuchać Guru na żywo. Wiele razy podkreślałem, że koncert nie do końca spełnił moje oczekiwania, ale jedna kwestia z tamtego wydarzenia utkwiła mi w pamięci. Guru potrafił jak nikt inny, swoim charyzmatycznym podejściem, budować relacje z publicznością. W tym momencie nadszedł czas wspomnień. 
Mobb Deep – Infinite (2025)
3 tygodnie temu

 

 
 Posty
Posty
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz